Największy Reserved jaki kiedykolwiek widziałem. Świetnie zaopatrzony i mnóstwo promocji (przynajmniej w trakcie wakacji).
Trasa jest tak łagodna, że spacer i marsz do Schroniska Górskiego PTTK na Polanie Chochołowskiej można zastąpić przejażdżką rowerem. Spacerem idzie się ok. 2h.
Na trasie warto na chwilę zboczyć do Jaskini Mroźnej (wejście płatne oddzielnie od biletu do parku). Sama trasa bardzo prosta, widoki w przyzwoitą pogodę bardzo ładne. Długość 6 km, ok. 1,5h marszu.
Rzeczywiście trudno byłoby znaleźć inną miejscówkę w Warszawie z jeszcze smaczniejszymi frytkami. Te tutaj, wraz z sosami własnej roboty, są przepyszne.
Bardzo przyjemna i ciepła atmosfera, jedzenie dobre (polecam tradycyjnie bigos) w cenach porównywalnych do tych z innych schronisk PTTK. WiFi ogólnodostępne, ale o hasło trzeba podpytać.
Przyjemna i spokojna plaża miejska. Wypożyczanie leżaków, korzystanie z boiska do siatkówki plażowej, placu zabaw i grilla za free. W pobliżu Boogaloo Beach Bar z dobrym jedzeniem i drinkami.
Byliśmy ok. 9:30 i obsługa ogarniała bez zarzutu. Wszystko, co zamówiliśmy, dostaliśmy po jakichś 7 minutach. Samo jedzenie bardzo dobre (konfitura truskawkowa i mleczna czekolada przepyszne).
Ogólnodostępne, bardzo sprawnie działające WiFi. Jedzenie ok, ceny porównywalne do tych z innych schronisk.
Zupa rybna bardzo dobra, a łosoś po kapitańsku wyśmienity. Wnętrze przyjemne, obsługa średnia. Widać wpływ Gessler i Kuchennych Rewolucji.
Bardzo kameralne miejsce (bez Zbawixowego nadęcia) z wyśmienitą kawą - najlepsze latte w Warszawie wypiłem właśnie tutaj. Ceny mogą wydawać się dosyć wysokie, ale bez wątpienia warto.
Frytki belgijskie bardzo smaczne i idealnie wysmażone. Średnia porcja w sam raz dla jednej głodnej osoby.
Obsługa bardzo miła (bardzo ładne i sympatyczne góralki), a jedzenie przepyszne, ale niezbyt tanie. Dodatkowo bardzo rozśmieszyły mnie nazwy dań w karcie - zapisane mocno po góralsku. :)
Bardzo dobre polskie jedzenie. Szczególnie polecam pierogi z mięsem i pierogi łebskie (ponoć ich specjalność). Jedyny minus to puszczana muzyka - niestety bardzo często disco polo.
Polecam lasagne zapiekane w piecu (carbonara bardzo dobra) i pizze, ale tylko na cienkim (bardzo dobre ciasto i nie żydzą na składnikach).
Wyjątkowo przyjemne miejsce w cichej i spokojnej lokalizacji. Miła atmosfera, a latte przepyszna. Dodatkowy plus za dobrą muzykę.
